Tworzenie serwitorów to w zasadzie jedna z podstaw czarnoksięstwa. Są to jednakże podstawy, których w żaden sposób nie powinno się ignorować. Zanim do tego jednak przejdziemy chciałbym podkreślić, iż chociaż post ten jest ukierunkowany na tworzenie serwitorów (de facto terminu upowszechnionego w magii chaosu) to tyczy się tak samo tworzenia tulp i w praktyce niczym znacznym się od niego w praktyce nie różni (oczywiście poza nazewnictwem). Post ten zostaje przeze mnie napisany za równo w oparciu o wiedzę dostępną w internecie jak i moje własne doświadczenia i obserwacje przy pracy z serwitorami (kto zna mnie trochę lepiej, wie, że jestem ukierunkowany na czarnoksięstwo właśnie). Doświadczenia te i obserwacje uważam tym bardziej za istotne z uwagi na fakt, iż pierwsze serwitory tworzyłem już na długo przed tym jak w ogóle zetknąłem się z terminem "okultyzm" czy też "serwitor". Pomimo to wszystko efekty były obserwowalne a późniejsza konfrontacja z teorią jedynie potwierdziła to co zaobserwowałem w praktyce, podchodząc do niej dość sceptycznie jednakże z dużym zaangażowaniem.
1. Określenie celu tworzenia serwitora
Przed podjęciem działań zmierzających do utworzenia własnego serwitora, warto by było określić w jakim celu go tworzymy. Cele te mogą być przeróżne począwszy od "ochroniarza astralnego" czy "wymyślonego przyjaciela" przez płatanie psikusów innym, wpływanie na sny innych lub straszenie określonych osób, aż po bezpośredni atak na wskazaną osobę. Nie zaleca się tworzenia serwitora "od tak" bez określonego celu istnienia, gdyż skutkuje to zwykle tym, że serwitor taki sam sobie ten cel znajduje lub po prostu nie jest on wtedy zbyt trwały.
2. Planowanie serwitora
Każdy etap tworzenia rozpoczyna się od planowania i tak też jest w tym przypadku. W zależności od tego jaki cel istnienia serwitora obraliśmy, określamy jak ma on wyglądać, jakie umiejętności posiadać, jaki ma być pod względem psychologicznym, jak ma się zachowywać w określonych sytuacjach itd. itd. Mając już w głowie obraz swojego serwitora, tego jak ma on wyglądać i jaki ma być, przechodzimy do wymyślenia nazwy/imienia/określenia z którym będziemy go utożsamiać. Odradzam jednak stosowanie nazw, które już się nam z czymś kojarzą lub odnoszą się do czegoś/kogoś innego niż nasz serwitor. Może to być nazwa kompletnie abstrakcyjna. Warto jednak zwrócić uwagę na to, aby jej wydźwięk pokrywał się w naszym odczuciu z tym jaki ten serwitor ma być i do czego został on stworzony.
3. Miejsce stworzenia
Teraz gdy już przeszliśmy przez punkty powyżej rekomendowane jest znalezienie odpowiedniego miejsca do przeprowadzenia operacji powołania serwitora do życia. Oczywiście jak najbardziej można to zrobić u siebie w domu we własnym pokoju. Zalecałbym jednak utworzenie go w innym miejscu jak np. otwarta przestrzeń służąca nam za uroczysko/okultum czy też w miejscu z którym serwitor ma być związany.
4. Ustanowienie gruntu energetycznego
Jako, że wszystko potrzebuje energii, aby zaistnieć i aby podtrzymać swoje istnienie zorientujmy się dobrze skąd nasz serwitor może czerpać energię. Najlepiej rzecz jasna jest wziąć energię ze wszystkiego wokół nas (jak np. z roślin, strumieni rzek, ziemi itd.). Im więcej tej energii tym lepiej. Tu warto pamiętać, że serwitor do wszystkich swoich działań potrzebuje energii i jeśli nie znajdzie jej odpowiedniej ilości, będzie ją czerpał od nas albo po prostu rozpadnie się z jej braku. Warto utworzyć dla swojego serwitora unikalny sigil lub pieczęć - najlepiej będącą wyrazem jego wszystkich cech i celu egzystencji. W ten sposób za każdym razem, gdy będziemy chcieli, będziemy mogli zasilać go energetycznie właśnie poprzez ten sigil lub pieczęć np. zapalając przy nim świecę. W ten sposób cała energia wypalonej świecy kierowana jest natychmiastowo do tego serwitora dając mu porządny zastrzyk energii do realizacji celów dla których został on powołany do życia.
5. Powołanie do życia
Uspokajamy myśli, bierzemy trzy głębokie, powolne oddechy i oczyszczamy swój umysł ze wszelkich zbędnych myśli (osiągnięcie pustki myślowej i emocjonalnej byłoby tu idealne). Gdy już to robimy zaczynami wizualizować swojego serwitora. Wyobrażamy sobie jak się porusza, wykonuje określone czynności itd. itd. Im dłużej tym lepiej, gdyż myśl stanie się wtedy bardziej wyrazista a co za tym idzie serwitor stanie się bardziej wyrazisty. Przez cały ten czas wizualizacji swojego serwitora, staramy się koncentrować tylko i wyłącznie na tym, nie odwracając swojej uwagi na nic innego. W trakcie tej czynności mogą palić się świece obok pieczęci lub narysowanego obrazu naszego serwitora. Czas 15 minut na wizualizacje to zdecydowanie minimum. W trakcie wizualizacji wyobrażamy sobie wszystkie cechy, reakcje, zachowania itp., które rozpisaliśmy sobie w trakcie procesu planowania. Po zakończonym procesie wizualizacji możemy go podsumować zwracając się do serwitora "[nazwa serwitora] od chwili obecnej czyń wolę moją". Świece najlepiej pozostawić, aby wypaliły się do końca. Kolor świecy najlepiej dobrać do profilu tworzonego serwitora i jego zadań oraz energii jaką ma reprezentować.
6. Serwitor w akcji
Od tej chwili serwitor ilekroć zostanie poproszony o pomoc w celu do którego został stworzony, będzie zobligowany do wykonania powierzonych mu poleceń i zacznie je wykonywać w sposób adekwatny do energii jaką dysponuje i umiejętności jakie posiada. W przypadku serwitorów stworzonych celem stróżowania określonych miejsc lub nawet nas samych serwitor w przypadku wykrycia zagrożenia podejmie atak. Należy jednak pamiętać, iż w starciu z czymś o wiele silniejszym od siebie może on ulec zniszczeniu (całkowita utrata energii). Jeżeli został on tak wcześniej poinstruowany i jesteśmy na takie sygnały wyczuleni, może on nam nawet zakomunikować zagrożenie (nazwijmy to "podnieść alarm", który odbierzemy). Serwitory mogą się także zmanifestować w naszych snach (gdzie mają o wiele większy wpływ niż w świece materialnym) pełniąc właściwe dla nich funkcje. Serwitor wyjątkowo dobrze rozwinięty może się także zamanifestować w świecie materialnym jako coś na kształt projekcji wizualnej czy zjawy lub ducha (kwestia terminologii). Z uwagi na roztaczającą wokół siebie aurę, może się także przyśnić okazyjnie Waszym współlokatorom/rodzicom/dzieciom - stą też wyżej nie zalecałem tworzenia go w swoim pokoju w warunkach mieszkalnych (a jeśli już to doradzałbym tu formę "znośną dla innych psychicznie").
7. Traktowanie serwitora
Powodem dla którego nie zalecam osobom początkującym ładowania masy energii w tworzonego przez siebie serwitora jest zazwyczaj brak doświadczenia w zakresie współpracy z serwitorem i sposobu jego traktowania. O tyle o ile serwitor będzie zawsze wykonywał nasze polecenia to nie wykona takich, które nie pokrywają się z jego profilem psychologicznym, który stworzyliśmy w trakcie jego kreacji. Nie jest też dobrym pomysłem karcenie go za to jakoby "niezbyt porządnie starał się wykonać swoje zadanie", obarczanie go winą za niepowodzenia czy też pośpieszanie go w działaniach. Gwarantuje Wam, że jeżeli serwitor będzie dobrze oprogramowany i dobrze traktowany to będzie dawał z siebie 100%, aby tylko wykonać cele dla których został stworzony. W przypadku jednak, gdy będziemy go traktować jako pomiota, niewolnika czy też po prostu jako śmiecia, może on jak najbardziej obrócić się przeciwko nam nie widząc innej możliwości (zwłaszcza, gdy pokrywa się to z jego profilem psychologicznym w jaki go wyposażyliśmy). W takim przypadku należy natychmiast go zniszczyć, gdyż może od tej pory próbować działać na naszą szkodę. To najlepiej uczynić podczas odpowiedniego rytuału z zaplanowanym przed jego stworzeniem "procesem zniszczenia" (najlepiej w miejscu w którym został on stworzony).
8. Proces zniszczenia serwitora
Gdy serwitor przestanie nam być potrzebny lub okaże się, że przestał nas słuchać, możemy go zniszczyć dokonując zaplanowanego przed jego kreacją "procesu zniszczenia". Proces taki powinien obejmować wstępne wypowiedzenie kilku zdań lub słów w określonej kolejności (mogą to być dowolne słowa, nawet abstrakcyjne, byleby wypowiedziane w określonej kolejności i użyte tylko i wyłącznie w tym celu) i następująca po tym deklaracja "Unicestwiam Ciebie [nazwa serwitora] ponieważ [powód unicestwienia]. Niech się stanie!" i zniszczyć wszystko co z nim powiązane (obrazy, sigile, pieczęci, plan jego utworzenia itp.). W przypadku serwitorów, które osiągnęły moc tak dużą, że są w stanie manifestować się jako projekcja fizycznie widzialna lub w inny znaczny sposób wpływać na otoczenie, może być konieczne przeprowadzenie procesu zniszczenia w formie rytualnej z zabezpieczeniem się poprzez krąg ochronny.
Adnotacja: oryginalny artykuł został napisany przeze mnie w dniu 26 czerwca 2017r i wszelkie jego kopie również są mojego autorstwa.
4 Komentarze
Punkt 7 odnoszącym sie do moralnosci bardzo porządna refleksja i słusznie tak trzeba postepowac nie tylko z tym co sie tworzy ale z innymi mimo ze czasem jest to truuudne
OdpowiedzUsuńPoza pewnymi konkretnymi wyjątkami, które ciężko uogólnić z uwagi na indywidualne do nich podejście, zgadzam się z tym w 100%.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPunkt 6. Cytuję: "Należy jednak pamiętać, iż w starciu z czymś o wiele silniejszym od siebie może on ulec zniszczeniu (całkowita utrata energii)." ....
OdpowiedzUsuńHmmmm ... a nie można by wpisać w program np. gdy serwitor wyczuje silniejszy energetycznie atak, aby serwitor nie atakował, przyczaił się i zaczął najpierw "doić z energii ... po cichu" (jeśli jest taka możliwość) atakujący "byt"/atakującą energię i używać tej energii do stworzenia/wzmacniania ochronnej "warstwy energetycznej"/wirtualnego energetycznego amuletu?
Tak tylko głośno rozmyślam. :D
Chyba kluczem jest tu dobre programowanie serwitora.